Odpłatny wjazd do centrum miast wydaje się już tylko kwestią czasu. Nawet 30 złotych dziennie ma kosztować poruszanie się samochodem spalinowym. Rząd przyjął ustawę o tzw. elektromobilności. Nowe przepisy muszą zostać jeszcze zaakceptowane przez parlament, ale wszystko wskazuje na to, że będzie to już tylko formalność.
W wielu miastach na całym świecie, takie opłaty nikogo nie dziwią i są po prostu normą. Kierowcy w naszym kraju muszą zacząć się przyzwyczajać, że wjazd na teren centrum miast będzie wiązał się z dodatkową opłatą.
W pierwotnej wersji projektu ustawy płatne strefy ruchu na terenach miast, miały tylko dotyczyć kierowców poruszających się starymi samochodami. Przepisy jednak zaostrzono i objęto nimi wszystkich posiadaczy samochodów spalinowych. Zgodnie z założeniami samorządy będą miały możliwość utworzenia w centrach miast „strefy czystego transportu”. Miasta same podejmą decyzję, czy i gdzie stworzyć strefę, która będzie objęta opłatą. Według nowych przepisów musi to być rejon, gdzie występuje dużo sklepów, urzędów czy też uczelni.
Nie wszyscy będą musieli być obarczeni opłatą za wjazd do „strefy czystego transportu”. Za darmo wjadą kierowcy poruszający się autami elektrycznymi, pojazdy z ogniwami wodorowymi (raczej nie są one dostępne w Polsce), samochody napędzane gazem ziemnym, a także służby ratunkowe oraz mieszkańcy strefy.
Większość z wybranych miast wojewódzkich jeszcze nie podjęła ostatecznej decyzji. Na chwilę obecną na wprowadzenie „eko strefy” są zainteresowane takie miasta jak: Poznań, Toruń, Wrocław oraz Kraków. Nie zostało jeszcze też określone w jaki sposób kierowcy mieliby płacić za wjazd do strefy. Wiadomo natomiast, że dla łatwiejszej identyfikacji samochodów, które byłyby zwolnione z opłaty Ministerstwo Infrastruktury miałoby przygotować nowy wzór tablic rejestracyjnych.