Polscy kierowcy nieustannie przekraczają na drogach dozwoloną prędkość. Fotoradary, które miały zmienić ten stan rzeczy, tylko częściowo spełniają swoją rolę, ponieważ wszyscy nauczyli się już, jak unikać konsekwencji szybkiej jazdy i znają położenie urządzeń, które mogłyby ich „przyłapać”. Kierowcy korzystają z powszechnie dostępnych i legalnych programów i nawigacji, które alarmują o występowaniu pomiarów prędkości w konkretnych punktach. Zwalniają więc tylko w momentach, w których fotoradary występują, po czym ponownie przyspieszają unikając w ten sposób kary i odpowiedzialności za szybką jazdę. Również odcinkowe pomiary prędkości, choć trudniej, udaje się kierowcom przechytrzyć. Ostrzegają oni siebie nawzajem także o patrolach policyjnych i zwalniają również tylko w zasięgu wzroku policjantów przeprowadzających w danym miejscu kontrole drogowe. Niestety nie o to chodzi w zachowaniu bezpieczeństwa na drodze i przestrzeganiu dozwolonych prędkości.
Rozwiązaniem mającym uświadomić kierowcom, że w bezpiecznej jeździe nie chodzi jedynie o unikanie mandatów, są wprowadzone przez policję kaskadowe kontrole prędkości. Polegają na kilku umieszczonych po sobie patrolach policyjnych na krótkim odcinku drogi.
Takie działanie policji ma zwiększyć bezpieczeństwo na drogach i według danych z Drogówki, jest jak na razie bardzo skuteczne. Kierowcy obawiają się mandatów, a w takim przypadku za szybką jazdę mogą otrzymać ich nawet kilka pod rząd! Dlatego są oni oburzeni takim rozwiązaniem i twierdzą, że chodzi jedynie o wyzysk pieniędzy na ogromnej ilości wypisanych mandatów.
Policja utrzymuje, że chodzi jedynie o poprawę bezpieczeństwa na drogach, gdyż kierowcy, mimo świadomości ogromnej corocznej liczby wypadków z udziałem ofiar śmiertelnych, notorycznie przekraczają dozwoloną prędkość, zapominając o bardzo możliwych do wystąpienia negatywnych konsekwencjach tak brawurowej jazdy.
Każdemu z tych kierowców wydaje się, że wypadek drogowy jest czymś niemożliwym lub bardzo odległym i skoro nigdy w życiu jeszcze nic im się nie wydarzyło, to znaczy, że i tym razem nic się nie stanie. Niestety bardzo często okazuje się, że nawet niezwykle doświadczeni kierowcy są sprawcami wypadków, mimo ogólnego przekonania, że to młodzi kierowcy jeżdżą za szybko. Oczywiście statystyki wskazują na to, że spora część wypadków spowodowana jest przez mniej doświadczonych kierowców, jednak liczby ukazują również, że to właśnie zbyt duża prędkość jest jedną z głównych ich przyczyn i nie zawsze idzie ona w parze z niskim wiekiem kierowcy.